Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Po prostu Wielka Brytania, czy jak kto woli - Anglia.

3 posters

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Anglia

Anglia

Po prostu Wielka Brytania, czy jak kto woli - Anglia.  2ahz8ux
Pełna nazwa państwa: Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej
A przynajmniej występuje jako reprezentant całego tego wyspiarskiego burdelu.
Imię i nazwisko: Arthur Kirkland

Charakter: W stosunku do osób obcych i mało mu znanych zachowuje się uprzejmie. Kultura to słowo, które często sobie przypisuje i stara się żyć zgodnie z jej zasadami. Niestety nie zawsze mu wychodzi. Jeśli ktoś nie ma z nim bliższych relacji – trzyma się na dystans, zawsze czujny i ostrożny. Nie przywykł ufać swojemu otoczeniu i z wrodzonym cynizmem dostrzega w innych to, co najgorsze. Bywa szorstki, choć często wiąże się to z wymuszoną grzecznością, za którą potrafią kryć się nadszarpnięte nerwy. Woli trzymać je na wodzy, choć towarzystwo niektórych to uniemożliwia. Tym bardziej, że istnieje granica jego cierpliwości i przekroczenie jej nie wydaje się trudne. Jeśli ktoś go zirytuje, objawi się wtedy jego ironiczne i nieprzyjemne poczucie humoru oraz cięty dowcip. Jeśli ktoś go zdenerwuje… Wtedy obycie zostaje odstawione na drugi plan ustępując dość jawnie okazywanym emocjom, które potrafią przerodzić się w rękoczyny. Ta sytuacja nie ma jednak miejsca tak często, jak kiedyś.
Poza tym jest tradycjonalistą, osobą przywiązanych do staromodnych wartości. Jego ekscentryczny sposób bycia często przysparza mu wrogów, ale Arthur nigdy nie zamierzał zmienić się z tego powodu. Uważa, że gotuje dobrze, nawet jeśli świat twierdzi inaczej. Bywa sentymentalny, ale stara się tego nie okazywać. W kwestii uczuć pozytywnych jest zaskakująco powściągliwy, a czasami wręcz wstydliwy. Wydaje się, że gest zwykłego, przyjaznego uścisku jest dla niego tabu nie do przekroczenia – na co wskazują wyraźnie zaczerwienione policzki. Nie potrafi mówić o uczuciach, jest to dla niego grząski grunt. Najprawdopodobniej winę za to ponosi jego dzieciństwo. Musiał się wtedy nauczyć ukrywać swoje słabości i otoczyć się twardą skorupą zobojętnienia, która pomogła mu przetrwać najtrudniejsze lata. Dodatkowo zdrady jakich doświadczył w przeszłości skutecznie uniemożliwiły mu otwarcie się przed kimś innym.
Wprawdzie wydaje się odpychający, szczególnie przez nieprzyjazny charakter i swoje humory, jednak jeśli przywiąże się do kogoś, już zawsze będzie się czuł odpowiedzialny za tą osobę. W rzeczywistości jest miły, ale stulecia ciężkiego życia sprawiły, że rzadko umie pokazać swoją lepszą stronę. Jego ludzka strona potrafi współczuć, a nawet troszczyć się o kogoś, ale…
Oczywiście czai się w nim też i strona państwa. Bezwzględnego kolonizatora i imperialisty, który na każdy przejaw sprzeciwu reaguje wręcz alergicznie. Brakuje mu jednak do okrucieństwa Hiszpanii dosyć sporo. W końcu w swoje kolonie włożył też dużo pieniędzy, rozwijając je gospodarczo i cywilizacyjnie. Po prostu Anglia ma pewne twarde zasady, których bezwzględnie się trzyma. Jeśli pozwolisz komuś na zbyt wiele – zbuntuje się. Jeśli okażesz wrogowi litość – wróci silniejszy. Jeśli pokażesz swoją słabość – inni to wykorzystają. Tylko prawdziwa potęga w świecie państw może przetrwać i Anglia doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a wszystkich tych reguł nauczyła go jego własna historia.
Och tak, Anglia może i potrafi wybaczyć, ale nigdy nie zapomni.

Wygląd: Na pierwszy rzut oka trudno dostrzec, że ma się przed sobą imperium. Anglia jest mężczyzną średniego wzrostu, który ledwie sięga sześciu stóp. Natura obdarzyła go raczej smukłą, szczupłą sylwetką, która nie imponuje, ale skrywa niemałą siłę. Po prostu mięśnie nie rysują się wyraźnie na ciele Arthura, ale nie oznacza to, że ich nie posiada. To, czego brakuje mu w wyglądzie, nadrabia wrażeniem, jakie sprawia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie go słabym widząc wyprostowaną dumnie sylwetkę i chłód, czający się głęboko w zielonych oczach. Anglia ma oczy imperium, stare, doświadczone i niebezpieczne, choć ostatnio pojawia się w nich także zmęczenie i znużenie. Mimo to nadal potrafią obdarzyć kogoś ostrym spojrzeniem, które rzadko wróży coś dobrego. Ich jadowita barwa dobrze współgra z włosami – niesforną (czy może raczej nie poddającą się grzebieniu) gromadą jasnych, słomianych kosmyków, które uparcie sterczą w różnych kierunkach. Całość uzupełnia bardzo jasna karnacja, podatna na słońce, czerwieniąca się bez najmniejszego problemu i w irytujący sposób zdradzająca żywsze uczucia, kryjące się za kamienną maską. Ostatnim elementem są brwi. Które są ładne, a reszta świata się nie zna. Postarzają go, dzięki czemu wygląda na dwadzieścia trzy lata, bo w rzeczywistości rysy twarzy ma młodsze i łagodniejsze. Ubiór jest w tym zestawieniu kwestią mało frapującą. Zawsze idealnie dopasowany do okazji i elegancki. Garnitur to podstawa, choć ostatnio częściej paraduje w mundurze. Ciekawe dlaczego.

Relacje z innymi państwami: Jeśli rzeczywiście chcielibyśmy omówić dokładnie relację Anglii z każdym kraje, z jakim te relacje istnieją na nieco głębszej płaszczyźnie. Cóż, musielibyście wyjść teraz do kuchni, znaleźć największy garnek, zagotować w nim wodę, zaparzyć herbatę i rozsiąść się wygodnie, wycinając sobie dzień albo dwa z życia. Dlatego najlepiej będzie wprowadzić następującą zasadę – opisać najważniejsze relacje, a resztę dołączać wraz z pojawianiem się kolejnych, mniej istotnych w sieci zależności wielkiego imperium państw.
Tak naprawdę jestem leniem.
Większość osób go nienawidzi. Koniec. A tak na poważnie…


  • Ameryka – to skomplikowana sprawa. Po pierwsze – przeszłość. Po drugie – teraźniejszość. Anglia nadal pamięta dawne czasy gdy Alfred był jego małą, słodka kolonią. Oczywiście już od dawna starał w sobie to zdusić w zarodku, ale nigdy nie potrafił do końca wyzbyć się tego dziwnego przywiązania, które poważnie nadszarpnęła wojna o niepodległość. Później ich relacje układały się różnie, ale ciosem poniżej pasa było to, czego zażądali Amerykanie za pomoc w II Wojnie Światowej i Arthur nie zamierza szybko o tym zapomnieć. Mieszają się w nim sprzeczne uczucia. Złość, irytacja, nienawiść nawet, a przy tym wszystkim zwyczajna, ludzka troska. Jego relacje z Ameryką są idealnym przykładem mieszania się wartości kraju i człowieka, które znajdują się w personifikacji i Anglia nie potrafi ich pogodzić.

  • Kanada - wbrew wszelkim wątpliwością Anglia o Kanadę naprawdę się troszczy. Że zdarza mu się go nie zauważyć, pomylić czy przeoczyć – bywa. Ma swoje lata, prawda? Że nie dobre wytłumaczenie? Oj tam, oj tam. Kanada w końcu pozostał mu wierny i Arthur o tym nie zapomina. Tak naprawdę i o samym Kanadzie doskonale pamięta tylko... Cóż, widok młodego dominium prowokuje te mniej przyjemnie wspomnienia Anglii. Są zbyt podobni... Zbyt podobni...

  • Francja - specyficzny rodzaj nienawiści, która niebezpiecznie blisko oscyluje „przyjaźni”. Nawet jeśli tym ostatnim słowem trudno określić ich relacje. Historia tych dwóch krajów od zawsze była ze sobą spleciona, z różnymi skutkami dla obu stron. Starzy wrogowie, którzy przy lampce wina mogą rozprawiać o dawnych czasach. O ile nie pobiją się w następnej chwili. Sentyment i może jakaś słabość czai się gdzieś w tych wiecznych złośliwościach i kłótniach, niestety świeże rany ostatniej wojny pogorszyły ich relacje. Francja nie może zapomnieć Anglii tego co zrobił, choć Arthur uważał, że była to jedyna, słuszna decyzja.

  • Niemcy - Jeszcze przed wojną Anglia naprawdę nic do niego nie miał. W końcu przymykał oko na jego ekscesy i cenił sobie ogarnięcie oraz dyscyplinę tego kraju. A jednak... Wojna pokazała mu nowe oblicze Ludwiga i niebezpieczeństwo jakie za sobą niesie. Oczywiście wraz z mijającym czasem złe wrażenie się zatrze i wszystko wróci do normy, ale obecnie Arthur jest podejrzliwy i trudno mu się dziwić.

  • Chiny - Wredne, małe coś, co najwyraźniej wojny opiumowe będzie pamiętać mu aż po kres ich dni. Anglia nie traktuje go poważnie, raczej z przymrużeniem oka, przykładając małą wagę do sporów, które teraz mają tam miejsce. Obecnie ma inne problemy na głowie, a Chiny potrafi czasami być nawet zabawny, o ile akurat Arthur nie ma złego humoru.

  • ZSRR – Anglia już od dawna wiedział, że Rosja jest niebezpieczny. I to na długo przed tym, jak wzrósł europejski moloch. Ach te HC z opowiadań. Teraz tylko upewnił się w swoich przypuszczeniach. Iwan to niebezpiecznych gracz, którego należy traktować z należytą ostrożnością. Arthura zawsze przebiega dreszcz, gdy musi z nim rozmawiać i nie robi tego chętnie. Kontakty z czołowym komunistą świata najchętniej ograniczyłby do minimum, gdyby było to tylko możliwe. Stara się zapewnić Europie pokój, dlatego idzie mu na ustępstwa, ale nie czai się w tych działaniach nawet cień sympatii.

  • Polska - Feliks… jest. Tak, to najlepiej opisuje jego stosunek do tego państwa Niewygodny punkt na mapie Europy, o którym Anglia stara się zapomnieć. Nie przez czystą złośliwość rzecz jasna. Pokój kosztuje, a sprzeciwianie się ZSRR po stratach poniesionych w ostatniej wojnie nie jest dobrym pomysłem. Nie oznacza to jednak, że życzy mu źle po prostu... Woli się nie mieszać.

  • Rodzeństwo - Szkocja, Irlandia, Irlandia Północna, Walia. Właściwie to rodzeństwo przyszywane czyli banda dzikusów Celtów i jeden Germanin. Trudno więc oczekiwać w tych relacjach czegokolwiek dobrego. Anglia żelazną ręką stara się utrzymać pozostałe kraje pod sobą. Wychodzi mu to... Cóż, przykład Irlandii pokazuje, że różnie. Mimo to Arthur się nie poddaje. Jeśli bracia czegokolwiek go w życiu nauczyli to właśnie upartości i bezwzględności. No i braku sentymentów rodzinnych. To przede wszystkim.

  • Indie - niegdyś perła w koronie Brytyjskiej, teraz same problemy. Krwawe tłumienie zamieszek nigdy nie sprzyja poprawie relacji i w tym wypadku nie jest inaczej. Indie są już na skraju odłączenia, ale Anglia i tak uparcie je trzyma. Z zewnątrz przypomina to obsesję, w rzeczywistości może to nawet pewnego rodzaju desperacja...? Jedno jest pewne, nic dobrego z tego nie wyniknie.

  • Hiszpania - kiedyś zażarci wrogowie na morzach, rywalizujący o władze nad światem. Dziś emeryci po przejściach. Dziś już nieco spokojniejsze kraje, które jednak nadal pamiętają o starej rywalizacji. A także o kilku innych sprawach *odkaszluje* Gibraltar *odkaszluje*. Może mogłoby być lepiej, ale trudno wierzyć w to, że któryś z nich potrafi odrzucić za siebie przeszłość. Na pewno nie Anglia, który już i tak przywykł, że pół świata najchętniej by go zabiła.


Stan państwa: Można powiedzieć, że sytuacja Anglii nie jest zła. Chociaż II wojna światowa odcisnęła piętno na ludziach oraz zbombardowanych miastach, jednak koniec końców udało się obronić wyspy przed inwazją Trzeciej Rzeszy. Problem polega na tym, że zapłacono za to wysoką cenę. Chociaż nie widać tego na zewnątrz, Wielka Brytania zmienia się w kocioł. Wprawdzie Churchill nadal sprawuje władzę, jednak wraz z zakończeniem wojny ludzie przestają widzieć potrzebę posiadania takiego polityka u steru. Panuje kryzys, który nieświadomie przeciągnie się jeszcze na kolejne lata, aż do rządów… Ach, za bardzo wybiegamy w przyszłość. Pomoc Stanów Zjednoczonych nie przyszła za darmo, koszta, które poniósł Anglia są wysokie i wyspiarskie państwo nie zamierza o tym zapomnieć. Na domiar wszystkiego zaczynają odradzać się ruchy narodowe, a jak powszechnie wiadomo – od nich tylko krok do wyzwoleńczych. Australia odłączył się jeszcze w trakcie wojny, a Indie cały czas są niespokojne. Nawet Walia przebąkiwał coś o posiadaniu wreszcie stolicy.
Szkocja wrzeszczy o podobne rzeczy już od dawna, więc nikt nie zwraca na niego uwagi.
Póki co jednak Anglia dumnie pełni funkcję zwycięzcy i okupanta. Choć jego kraj przeżył wiele to jednak teraz nareszcie nastał spokój i tym razem Arthur zamierza go dopilnować. W ten lub inny sposób. Czas nareszcie wypełnić obowiązki wobec świata, prawda?

Działalność podczas II wojny światowej: Należał do aliantów i ratował ten cholerny świat. Wprawdzie zostawił Polskę na pastwę Trzeciej Rzeszy, ale nie był w tym osamotniony. Jego wycofanie się z Francji było manewrem taktycznym. Jeśli obaj ponieśliby porażkę na lądzie, nic nie zatrzymałoby ekspansji Hitlera na resztę Starego Świata. Przez pewien czas utrzymywał się jako ostatni bastion okupowanej Europy, płacąc za to wysoką cenę. Bitwa o Anglię poważnie odbiła się na Londynie, ale także innych częściach Zjednoczonego Królestwa (Walia także nie miał lekko). Po przystąpieniu do wojny Stanów Zjednoczonych kryzys udało się zażegnać, niestety długi jakie zaciągnęła Wielka Brytania wiszą nad Anglią cieniem. Formalnie jedna z trzech wielkich potęg, która uczestniczyła konferencjach dzielących świat, rzeczywiście gnijące od środka imperium, które stara się utrzymać wszystko w ryzach.

Ciekawostki:
Nah.

Nie kocham Niemca i jego kiełbaska nie pachnie ładnie. Właściwie to nie chcę wiedzieć jak ona pachnie.
Mam scones.

Rzesza Niemiecka

Rzesza Niemiecka

Ode mnie masz akcept.
Wracaj do okupowania ._. mendo

Republika Chińska

Republika Chińska

Jakby Ci było mało, to masz jeszcze mojego akcepta.
Genialny opis działalności podczas II wojny światowej >D

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach