Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

*patrzy na pseudo granicę na 38 równoleżniku w postci kreski* ..... *zaciera ją nogą* Nie bedzie! >:c

2 posters

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

KRLD

KRLD

*patrzy na pseudo granicę na 38 równoleżniku w postci kreski* ..... *zaciera ją nogą* Nie bedzie! >:c 800px-Flag_of_North_Korea.svg

Pełna nazwa państwa: Choseon Minjujueui Inmin Konghwaguk ( 조선민주주의인민공화국) a po polsku: Koreańska Republika Ludowo - Demokratyczna, w skrócie - Korea Północna.  (od 9 września 1948 ._.')

Imię i nazwisko: Im Choi Soo

Charakter:

Jako Azjatka jest raczej powściągliwa i cicha. Zwłaszcza jeśli ma brata obok, bo to przecież on zazwyczaj mówi, nie ważne jakie to czasem pierdoły. Jednak by nie mówił pierdół przed ważnymi osobami to ona przygotowuje go do tego wszystkiego. Dlatego, gdy następuje już spotkanie może bez większych obaw spokojnie słuchać, przyswajać i analizować rzeczy, bez wtrącania się. Choć i czasem się zdarzają wtrącenia gdy zaczyna wymykać się coś spod kontroli. Mimo wszystko uważa się za starszą od brata i chce dla niego, jak i dla siebie tego co najlepsze. Jak to w Azji Wschodniej, bardzo ceni sobie hierarchię i do każdego z osobna odzywa się w inny sposób, bo przecież nie postawi na równi Yonga, Yao, Ivana i przykładowego rolnika, prawda? Każdy w jej mniemaniu ma swoje miejsce i przypisany sposób mówienia.
Bardzo szybko się uczy i kocha swoją kulturę, o którą stara się jak najlepiej dbać. Dlatego nieważne ile Japonia by niszczył dajmy na to obrazów, to Choi cierpliwie będzie siedziała i je odmalowywała. Kolejna jej cecha - cierpliwość. Tak duża, że czasem się zdaje nieskończona, choć to zależy od osoby. Yong może ją wkurzać do woli, nie przejmie się tym zbytnio i będzie miała ubaw z tego, że brat się irytuje z niemożności zirytowania jej. Jednak gdy ktoś uparcie wykłóca się o coś, a ona wie, że ma racje to jest w stanie się unieść i to całkiem mocno. Gdy traci cierpliwość robi się dosyć gwałtowna i gdy iść na wojnę to iść! Nie oddzialikami małymi, nie. Najlepiej wziąć co się ma i od razu zgasić delikwenta.
Opiekuńcza, aż za bardzo, względem Yonga. Gdy Yao założy jej szalik i powie "zimo jest, jak złapiesz brata to przekaż mu by też się cieplej ubrał" to wiedz, że zaraz go dopadnie i założy mu z dwa szaliki grożąc palcem, że gdy zdejmie choć jeden to sobie popamięta. Z wierzchu stwarza pozory silnej, odważnej i dobrze zorganizowanej. Jednak gdy pozna się ją bliżej można już nieco powątpiewać w to. Łatwo również znaleźć na nią sposób by robiła co się chce - nie zawsze w stu procentach to wychodzi, ale jednak - więc można również przyznać, że łatwo nią manipulować, zwłaszcza gdy jest rozbita. Wtedy zrobi wszystko by tylko bratu nic złego nie było.
Przez lata okupacji, czy to przez Chiny, czy przez Japonię i niemiłe doświadczenia (raczej te niemiłe wiążą się z Japonią, bo gdy była u Chin była jeszcze mniejszym dzieckiem) ma lekką manię względem suwerenności, stąd bez większych przeszkód przyjęła doktrynę Dżuczę. Dodatkowo stała się nieufna względem cesarzy, prezydentów, przywódców, czy jakie to tam licho jest usadzone na czele państwa! A wszystko przez to, że ostatni weszli w 'porozumienie' z Japonią i po prostu pozwolili na kolonizację japońską. Choi zawsze widziała głowę państwa jako osobę którą chce robić wszystko dla dobra narodu, dla Korei, a gdy podpisali traktat o połączeniu się z Japonią potraktowała to jako sprzedanie ich i długo nie mogła zapomnieć im tego. Dlatego niechętnie podchodzi do osób chcących znów rządzić, więc najczęściej oddawała w tej sprawie głos Południu.
Czasem ma problem z pisaniem i czytaniem (80% ludzi to byli w tym czasie analfabeci, przez Japonię) nie może w to uwierzyć, zwłaszcza, że wcześniej nie dość, że godziny spędzała nad kreśleniem kaligrafii, to miała naprawdę ładne pismo. Doradzała i pomagała, a teraz? Czuła się nieco bezużyteczna przez to, jednak nic straconego. Wierzy, że wszystko sobie przypomni i nie zajmie jej to wiele czasu. Z łatwością również można powiedzieć, iż jest to dziewczyna bardzo ambitna i uparta. Gdy się zaprze potrafi wiele z siebie dać, nawet jeśli ma siedzieć nad czymś dniami i nocami zrobi co ma zrobić i to jak najdokładniej umie.
Nienawidzi gdy ktoś ciągnie ją za włosy... Yong to Yong, Yongowi czasem pozwoli, jednak nie ukrywa, że czasem ją to drażni, ale kilka głębszych wdechów i jest dobrze. Niech się pobawi włosami, trochę wyżyje i będzie spokój znów miała. Jednak gdy nie jesteś Południem i próbujesz ją ciągnąć za włosy, niech Cię lepiej jakaś opatrzność chroni. Bo rodzina to rodzina. Im pozwala na o wiele więcej. Znają się, kochają, cenią, pomagają, wiedzą o sobie wzajemnie więcej. To wszystko składa się na to, że w jej oczach mają więcej przywilejów niż taka pierwsza z brzegu osoba.
Boże, chciałam coś tu jeszcze, a nie pamiętam co .__. wyjdzie w praniu.


Wygląd:

Typowa Azjatka, niezbyt wysoka, o szczupłej budowie ciała. Może sprawiać wrażenie niegroźnej i takiej, którą łatwo zranić i nie trzeba się jej bać. Po części jest to prawdą, ponieważ ma kilka swoich słabych punktów, jednak mimo to lata spędzone przy Chinach, tworzenie swoich sztuk walki swoje zdziałały i nie zdziw się, gdy podniesiesz na nią rękę to ta odda Ci z nawiązką. Zazwyczaj jej faktycznie niegroźna, bo nie widzi potrzeby się rzucać do nikogo. Teraz trzeba zakasać rękawy hanboku i odbudować kraj. Gdy już jesteśmy przy hanboku, to nosi ona zazwyczaj biało-bordowy, co ładnie kontrastuje z hanbokiem Południa biało-niebieskim, wyglądają trochę jak ich flaga za czasów cesarstw. Może również wyglądać na słabą, co prawdą też nie jest. Gdy porządnie Cię uściśnie to tak łatwo się jej nie wyśliźniesz!
Całokształt niskiej, drobnej Koreanki dopełniają ciemne włosy, które sięgają jej niemalże pasa. Rzadko pozwala by były rozpuszczone, bo przeszkadzają. Najwygodniej byłoby je upinać w tradycyjną fryzurę, jednak czasu na to nie ma, więc najczęściej wiąże je w kucyk, lub warkocz. Po bokach jej twarzy opadają krótsze kosmyki, jakby były przedłużeniem grzywki, która niesfornie czasem wpada jej do złocistych oczu. Dodatkowo gdzieś spośród włosów zawsze wystaje jej loczek, który codziennie jest gdzie indziej, bo włosy różnie się przecież układają.
Hanbok jednak jest strojem, który przyodziewa na uroczystości, gdy chodzi do szkół pomagać młodszym i sama sobie co nieco przypominając, oraz gdy pracuje w polu, lub po prostu odpoczywając gdzieś z Yongiem, siedząc pod jakimś drzewem wśród wzgórz diamentowych. Jednak na to mało czasu już ma. Na spotkania o charakterze oficjalnym już przyodziewa nieco znoszony mundur partyzantki koreańskiej, włosy wówczas najczęściej ukrywa pod czapką wojskową.

Relacje z innymi państwami:

- Chińska Republika Ludowa: Główny, najważniejszy opiekun, do którego zwraca się z ogromnym szacunkiem. Bardzo wiele mu zawdzięcza, wychował ją i Yonga, dodatkowo też mając na głowie Japonię pomagał im podczas walk partyzanckich. Głównie pod kątem takim, że Koreańczycy zbierali się i wypełniali rozkazy Chińskich komunistów. Szanuje go jak nikogo innego.

- Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich: Wyzwoliciel, nauczyciel, dał jej Kim Ir Sena, który nie zawiódł. Pomagał w ustalaniu ładu, ale bez większych ingerencji. Może i się trochę go boi... ale stara się tego nie okazywać i dumnie stać u jego boku.

- Republika Korei: Ukochany młodszy brat (tak ona przynajmniej to widzi i nie zauważa jego sprzeciwu w tym). Za niego by oddała wszystko, cierpliwa przy nim jak przy nikim innym. A gdy rozpoczęła się wojna koreańska nie mogła przeboleć tego, że on ją pierwszy zaatakował, a potem udawał, że to ona zaczęła. Zobaczysz... Zobaczysz i tak będziesz znów mój!

- Polska Rzeczypospolita Ludowa: Osoba, do której była początkowo sceptycznie nastawiona, ale od samych początków plusowała sobie. Zaakceptował ją zaraz po ZSRR i przysyłał co mógł, pomagał. Zaoferował nawet, że przyjmie sieroty podczas wojny. Wiele tego jest do wymienienia, ale w skrócie powiedzmy, że uznaje go za przyjaciela i chętnie przebywa w jego towarzystwie.

- Japonia: ... Z nim zawsze było coś nie tak. Może to kwestia tego, że był tak daleko i na wyspach? Kto go wie, ale wyrządził tyle złego, że najchętniej by mu krzywdę zrobiła.

- Stany Zjednoczone: Początkowo podpisywane były traktaty i gospodarka się rozkręcała, potem znów się zjawił i wyzwolił Południe. Byłoby cacy i fajnie, ale... PO CHOLERĘ ON MUSIAŁ ZOSTAĆ!? Mógł się wycofać jak ZSRR, ale nie! Lepiej zostać i rozpieprzyć wszystko między nią i Południem.

Stan państwa:
Źle... Wolni, no niemalże, ale źle. 2/3 szkół pozamykanych przez Japońców, koreańskim mało kto mówi, bo się tak cholerni okupanci postarali. Dodatkowo 80% społeczeństwa to analfabeci... Przy okazji wiele zniszczonych dzieł, kultura w rozsypce. Trzeba od nowa wszystko budować. Dodatkowo problem teraz z tym kto ma rządzić i jeszcze ZSRR i USA... Czyli chaos totalny, który ledwo da się ogarniać. Południe pomimo, że wyzwalane przez USA bardziej skłonne do komunizmu, a Północ z rozproszonymi komunistami musiał zbierać ZSRR. Sowieci mimo, że zarówno ingerowali w Koreę Północną to równocześnie nie ingerowali w sprawy wewnętrzne nowo tworzącego się państwa.

Działalność podczas II wojny światowej (+ Północ sobie dolicza kilka innych lat wcześniejszych, bo wojna trochu też i bo tak ;-; ):
Bawimy się w komunistyczną partyzantkę przeciw Japońcowi, co z tego, że ta partyzantka się rozwalała zewsząd, bo nie dość, że była podzielona na dwa odłamy - szanghajski i irkucki -to nie miała lidera, który by ją prowadził... To taki szczegół, a szczególiki się pomija *tak jak doszła do tego wniosku z Walią*. Pomijając szczególik, tworzyło się dużo ugrupowań politycznych o różnych charakterach, czasem bardzo radykalne były... np bazujące na rosyjskiej rewolucji październikowej z 1917. *zgapiamy od Rusków* Zarówno działania były prowadzone na terenie półwyspu, jak i na emigracji. Nooo i już w 1925 potajemnie utworzono Komunistyczną Partię Korei. Co z tego, że trzy lata później została rozwiązana....! :c Potem już działali głównie w Mandżurii... Dodatkowo byli też podzieleni na tych co podlegali Chinom - Chińskim komunistą w sumie, ale to na jedno - no i na tych co nie podlegali i właśnie oni przeprowadzali akcje zbrojne do czasu aż ich Dżapońce nie wypędziły wgłąb Chin. A w 1941 Kim Ir Sen i jego komuniści byli w Związku Radzieckim i byli szkoleni przez Armię Czerwoną! Później bardzo popierani przez sowietów. (tak bardzo już nie wiem co tu napisać)

Informacje dodatkowe:
Korea Północna leży na Półwyspie Koreańskim i jest jego północną częścią i jest w Azji (nie no serio, kto by się kapnął? XD).
Większy procent kraju pokrywają góry i wyżyny, przez co w przyszłości państwo to będzie cierpiało klęski głodu.
Powierzchnia kraju wynosi 130 tysięcy kilometrów kwadratowych i w momencie podzielenia Korei wzdłuż 38 równoleżnika zamieszkiwało ten teren około 9 mln ludzi (A Południe 100tys km i zamieszkiwało 16mln).


Ciekawostki:

- Około 70% kraju to góry i złoża naturalne, które gdyby sprzedawała to by była bogatsza niż Południe. I przez fakt, że 30% było i jest intensywnie wykorzystywane pod uprawę, ziemia jałowieje, stąd problem głodu. Dlatego potrzebny jest Południe.
- Prawo jest surowe, jak za dawnych czasów - niesprawiedliwe i brutalne, więc ludzie znając to z Królestwa nie narzekają na to za bardzo, bo nie znają innego.
- Łatwo powiedzieć: "przestawmy ich na kapitalizm. Pokażmy im co to to się sprzeciwią komunie!" oni nie wiedzą co to, zawsze był dyktator lub król/cesarz.
- Jeden z cesarzy miał na nazwisko "Wang" xD
- Stolica to Pyongyang, nie Phenian..
- Jedynym zwierzątkiem jakie możesz mieć w domu to rybka w akwarium~
- A Przywódca może mieć nawet konie. Oni w ogóle tam coś lubią te konie. Pomniki Przywódcy z końmi, plakaty propagandowe Przywódcy na koniu, pieniądze z końmi.
- Do pewnej godziny można kupować alkohol, później jak Cię milicja przyłapie z butelką ryżowej wódki to... Boże miej Cię w opiece D:
- Większość ludzi porusza się tam na rowerach (milicja też i to śmiesznie wygląda |D) lub pieszo. Bo nawet jak są auta, to najczęściej są używane przez dostawców do sklepów, polityków etc, bo paliwa mało i cholernie drogie.
- Po ulicach stolicy popierdzielają czechosłowackie tramwaje Tara~ no i inne autobusy, trolejbusy.
- Przed pomnikami Umiłowanych Przywódców powinno się skłonić.
- Każda osoba mieszkająca w Korei Północnej ma specjalną przypinkę, którą nosi i to wskazuje do jakiej klasy należysz i jak wysoko w niej jesteś. Pomińmy fakt, że oni tam niby klas nie mają.
- Do obozu bardzo łatwo trafić, a obóz jest ich tak zwanym "więzieniem" nie dość, że idziesz tam ty, to i twoja rodzina i siedzą tam wszyscy aż do piątego pokolenia... Dużo ._.' Choć to jeszcze zależy od tego o co cię oskarżyli.
- Mają swój stadion piłkarski, na którym sobie grają i biegają. Aczkolwiek nie są w tym zbyt dobrzy... 8:0... taka porażka z Portugalią.

*patrzy ten tekst o Niemcu* .... :I Nie kocham, nie wiem kto to. I nie chcę wiedzieć jak ta kiełbaska pachnie...

Republika Chińska

Republika Chińska

Akceptuję siostrzyczko~ c:
*I tak będzie mówić Phenian*

Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach